23 lis 2016

Zabawy bez zabawek - czyli co fascynuje 10 miesięcznego niemowlaka.

Po chwilowym milczeniu, wracam do Was z nowym wpisem. Niestety dopadł mnie mały spadek formy. A w zasadzie nie mnie, a mojego syna. Mały organizm przegrał w starciu z jesienią i dorobiliśmy się pierwszego przeziębienia. Katar, kaszel, gorączka i maruda level high. Dzień mijał nam na przytulaniu, noszeniu na rękach i jeszcze więcej przytulania. Nocami natomiast, kiedy Mały Obywatel szedł spać, mój mózg wołał o reset. Kompletnie niezdolna do jakiejkolwiek pracy twórczej, pobieżnie ogarniałam dom i zalegałam z książką. Najczęściej zasypiając po pierwszym zdaniu. Na szczęście wyszliśmy na prostą, forma wróciła, więc znów uraczę Was garstką własnych przemyśleń. 
















Ponieważ ostatni czas spędziłam z synem na rękach, to dzisiejszy post będzie typowo parentingowy. Opowiem Wam czym lubi bawić się moje dziecko w wieku prawie 10 miesięcy i wcale nie mam na myśli zabawek za miliony monet. Mój Mały Odkrywca woli raczej te mniej oczywiste "zabawki"


1. Kufer pełen skarbów, czyli kuchenna szuflada. Wśród skarbów natomiast: woreczki, sylikonowe foremki na muffinki, klipsy do zamykania torebek i inne cudowności. Mały człowieczek uwielbia je wyjmować, badać, kosztować, chować z powrotem lub rozrzucać po domu. Ubaw po pachy (szczególnie dla matki sprzątającej potem ten sajgon).

2. Magiczne pudełko, czyli pudełko z chusteczkami higienicznymi. To takie fascynujące, że po jednej wychodzi następna, potem jeszcze jedna i jeszcze jedna. 

3. Tor przeszkód, czyli mama na dywanie. Żadne koce, poduszki czy inne gadżety, nie są tak fascynujące jak mama. Można próbować przez nią przejść, spróbować wyrwać jej włosy, albo wydłubać oko. 

4. Instrumenty perkusyjne, czyli zakrętki od słoików, drewniane sztućce, plastikowe butelki z grochem, pokrywki od garnków i plastikowe pojemniki. Jest głośno, jest fajnie!  

5. Magiczne gryzaki, czyli podkładki pod kubki. Są okrągłe, świetne do gryzienia i jeszcze tata tak fajnie nimi kręci. 





O wszystkim co elektroniczne nawet nie wspomnę. 


A jakie przedmioty codziennego użytku fascynują Wasze pociechy? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miło mi, że tu dotarliście.

Wpadajcie częściej ;)