31 gru 2014

Świąteczne reklamacje

Drogi święty Mikołaju, 
bardzo się cieszę, że pomimo utrudnień w postaci braku śniegu na Święta, dotarłeś do mnie. 
Za wszelkie prezenty serdecznie dziękuję, ale piszę do Ciebie z reklamacją. Zapomniałeś o jednej ważnej rzeczy, takiej ze szczytu listy świątecznych prezentów, zapomniałeś o szczypcie świętego spokoju. W związku z powyższym doskwiera mi chroniczne zmęczenie, brak czasu dla siebie i nieustanny pęd życia. 
Oczekuje na pozytywne rozpatrzenie reklamacji i nadrobienie prezentowych braków. 

PS. Jak już wpadniesz, to zabierz z powrotem śnieg i mrozy - przecież już po świętach już się nie przydadzą. 

Szczęśliwego Nowego roku dla Was! 











 foto. M.Wełniak

12 gru 2014

Krata

Wpadłam tu tylko na chwilę, zostawić zdjęcia. Nie mam absolutnie czasu na rozgadywanie więc dla odmiany zwięźle i na temat. Strój jaki jest każdy widzi. Wiem, wiem mało zimowy ale żeby tylko w płaszczach nie paradować zdjęłam go na minutkę.
A teraz zmykam kontemplować piąteczek. Więcej słów będzie następnym razem. 








foto Michał Wełniak

koszula - CUBUS| spodnie - Mango| marynarka - H&M| buty -Venezia| torebka - TK-MAX

9 gru 2014

Miałam.., ale te słomiane zapały.

Wychowaliśmy się w społeczeństwie, które wbija nam codziennie do głowy, że jak się coś zaczyna robić to koniecznie trzeba to skończyć! No bo jak już się zobowiązujesz, angażujesz i podejmujesz decyzję to nie wypada tak po prostu porzucać. Trzeba dopiąć do końca bo inaczej leń i obibok jesteś! 
Kolejnym mocno zakorzenionym społecznym zjawiskiem jest słomiany zapał. Dzisiaj mi się chce, jestem w pełni zaangażowana, wyrabiam ponad 1000% normy, jutro jeszcze trochę mi się chce, potem robię bo w sumie skoro zaczęłam, a na końcu kompletnie mi się odechciewa i zapominam o tym jak bardzo chciałam swój cel osiągnąć na początku.  
Zawsze jest jeszcze druga strona medalu, biorąc pod uwagę masę pomysłów jaka codziennie przewija się przez moją głowę, nie jestem w stanie zrealizować wszystkiego. Pewne cele są po prostu warte porzucenia. W końcu człowiek się zmienia i to co jest dla mnie super pomysłem dzisiaj, jutro może nie być nic warte.
Zastanawiacie się zapewne do czego zmierza ten kolejny dziwny wywód? Spieszę z wyjaśnieniami. Mianowicie słowo pisane jakoś bardziej do mnie przemawia, bardziej obliguje przez swoją namacalność. Stąd właśnie te wywody. Wpis motywacyjny dla mnie ode mnie! Po co czekać do styczna, realizację noworocznych postanowień zaczynam od dzisiaj. 
W natłoku codzienności kiedy konieczne staje się określanie priorytetów, czasochłonne zadania spadają na dalsze tory. No dobra nie koniecznie bardziej czasochłonne, a po prostu te wymagające chociażby odrobiny zaangażowania. Nie mówię tutaj tylko o regularność pisania, ale również o innych codziennych aspektach. Bo miałam biegać, miałam regularnie nakładać maseczki, miałam olejować włosy, miałam.... Tych "miałam" jest zdecydowanie za dużo! 
Czas poodkładać to wszytko do odpowiednich szufladek - ważne/nieważne, a na te ważne wyrobić sobie nawyk. Bardzo lubię to sformułowanie "siłą nawyku". Czynności powtarzane regularnie wchodzą w krew i stają się nieodłącznym elementem życia codziennego. Weźmy na przykład mycie zębów - wyobrażacie sobie wyjście z domu bez umytych zębów? No właśnie, więc zamiast słomianego zapału, który jako paliwo starcza na króciutki sprint, czas na samodyscyplinę i siłę nawyku. Z tymi kompanami maratony mi nie straszne. 
Zatem raz, dwa trzy.... zaczynamy











foto. M. Wełniak

płaszcz- ZARA| spodnie - MANGO| buty - Venezia| torebka - TK-MAX| szalik - SH

2 gru 2014

Słów kilka o niczym

Drogi pamiętniczku, 
taka przewidywalna się stałam. Ten sam płaszcz, te same buty nawet kolory jak zwykle. Co zrobić, teraz minimalizm taki modny. Szafa się nie domyka, ale wybieram z największym minimalizmem to co zawsze. Modnym być trzeba, bo jak już się bloga pisze, to przecież nie wypada nie być. "Na szczęście" mrozy nadeszły, więc ten lichy płaszczyk dla odmiany zamienię na porządną puchówkę i tak do wiosny. Ewentualnie pokuszę się na zmianę szalika, co by moich czytelników już całkiem nie zanudzić.

Do puenty jednako, bo ona jak na ironie  w tych moich wypocinach na dalszy plan zazwyczaj schodzi. Kiedy jest zimno, a w szafie nie ma się 50 kurtek to wszystkie wpisy zaczynają wyglądać podobnie. Szalikiem zasłonięte pół twarzy, czapka nasunięta na czoło i tylko oczy się świecą. Ja straszcie ciepłolubna jestem. Temperaturę otoczenia odczuwam o 5 stopni niższą niż jest w rzeczywistości. Słyszałam nawet ostatnio w radiu tudzież radio (która forma jest poprawna?), naukowe potwierdzenie, że kobiety są większymi zmarzluchami od mężczyzn. Tak więc zazwyczaj przy ok 0 stopni trzęsę się cała więc i z ostrością ciężko. 
No i fotografa też szkoda, jeszcze się biedaczek wyziębia, rozchoruje. 
Także nie zdziwcie się kiedy moja aktywność zmaleje - zapadam w zimowy letarg. 
Na wiosnę jednak powstanę - chyba ;)











foto. M.Wełniak 

płaszcz - House| Buty - pull&bear| sweter - H&M

27 lis 2014

Pocztówka z jesieni!

Pamiętacie jeszcze piękną złotą, a przede wszystkim ciepłą jesień? Ja pamiętam doskonale i tęsknie za nią niezmiernie. Ta różnorodność barw, te plusowe temperatury. Dla przypomnienia mam dla Was zdjęcia, które się uchowały z tego jakże pięknego okresu. 
Powspominajcie ze mną.









foto M. Wełniak

22 lis 2014

Women in black!

Wolna sobota to najcudowniejsza rzecz jaka od czasu do czasu się zdarza! Budzę się i nic nie muszę! Tak więc dzisiaj pozdrawiając Was prawie w południe w piżamie i w łóżku z czystej przyjemności bez jakiegokolwiek przymusu tworzę nowego posta. 
W roli głównej nieprzemijająca czerń. Bezpieczne wyjście z każdej sytuacji.
Kolor tak uniwersalny, że aż nie możliwy do zdefiniowania. Czarny kojarzymy ze smutkiem, śmiercią i żałobą, bez tego koloru nie wyobrażamy sobie klimatu grozy i tajemniczość.  Nie wyobrażamy sobie również balów którym małe czarne oraz czerń garniturów dodaje szyku i elegancji. Idealnie sprawdza się w sytuacjach formalnych, dodaje powagi - spójrzmy chociażby na czarno białe stroje obowiązujące w szkołach, pracy, togach sędziów. Przykładów wykorzystania czerni oraz jego znaczeń  mamy ogrom, bardzo często kontrastujących ze sobą. Otwórzcie swoje szafy i powiedzcie z ręką na sercu jak dużo czarnych elementów się w niej znajduje? W mojej zdecydowana większość. Jego konserwatywność powoduje, że cudownie łączy się z innymi kolorami, sprawia że wydają się być jaśniejsze, a do tego powoduje optyczne złudzenie pomniejszenia. Widząc na wieszaku dwie identyczne rzeczy - czarną i w innym kolorze zdecydowanie częściej sięgam po czarną. Taki wybór daje mi pewność, że dużo łatwiej zestawie ją z innymi elementami. 
Zatem po długawym wstępie moja czarna propozycja, a sama udaje się na dalsze kontemplowanie wolnej soboty.











foto: M. Wełniak 

płaszcz - Top Shop (sh)| spodnie - Mango| sweter - H&M| buty - NN

16 lis 2014

Ugly boots

Pierwsze wrażenie nie jest zbyt pozytywne. Przyznajcie sami te buty zdecydowanie nie dodają seksapilu. Takie bezkształtne, antyseksowne, nie bójmy się użyć tego słowa - brzydkie po prostu. Moje odczucia w stosunku do nich bardzo się wahały - pod napływem ochów i achów nad ich wygodą i ciepłem lądowały w koszyku, po zmierzeniu i dłuższym oglądzie nie docierałam z nimi do kasy. No bo, kto to widział tyle płacić za brzydotę. Buty surferów - bo to dla nich zostały stworzone - schodząc z plaży na ulicę zdecydowanie wzbudziły skrajne emocje. W męską estetykę się nie wpasowały, jednak kobiety bardziej skore do modowych dziwactw chętnie je ubierają.

W końcu i ja im uległam zamykając oczy na wizualne aspekty i śmiało mogę stwierdzić, że co jak co, ale komfortu noszenia nie można im zarzucić. Tak się również złożyło, że są niezmiernie uniwersalne i pasują do znacznej części mojej szafy. Nie są to wprawdzie UGGi, ani nawet EMU, ale wydają się być porządne, więc żywię ogromną nadzieję że nie stracą zbyt szybko fasonu. Także spodziewajcie się sporej ilości stylizacji z ich udziałem.

Do następnego :*












foto M. Wełniak

płaszcz - ZARA (to next)| sweter - Cubus| spodnie - HOUSE| szalik - Reserved| buty - DIJE (Tk-Maxx)